Która z nas nie marzy o pięknych i zadbanych
dłoniach? Bez przesuszeń, pęknięć, niedoskonałości....
Na rynku zarówno kosmetyków
profesjonalnych jak i drogeryjnych mamy wiele produktów do rąk. Producenci
prześcigają się w swoich zapewnieniach na temat jakości swych produktów. Ale
czy rzeczywiście jest to prawda? Ze względu na swoją pracę zawodową udało mi
się przetestować wiele kremów/balsamów do rąk. W tym
i w następnych postach będę
starała się przybliżyć Wam niektóre z nich. Może pomogę w odnalezieniu Waszego
jedynego i niezastąpionego kremu? ;)
Na początek chciałabym Wam przedstawić mało
znany krem: Kinetics Hand & soul – Lotion do rąk o zapachu pomarańczy i
drzewa sandałowego.
Na opakowaniu producent rozpisuje się tylko o
aromaterapeutycznym wpływie kremu na nas i nasze samopoczucie. Nic o
właściwościach……
Spójrzmy na skład: całkowicie chemiczny, nie
widzę olejów, wyciągów, czy naturalnych składników aktywnych. Dodatkowo możemy
znaleźć EDTA i BHT – substancje szkodliwe dla kobiet w ciąży i czasie laktacji.
Opakowanie ma pojemność 250 ml
Cena: w perfumeriach HEBE ok 25 zł, ja za swój
zapłaciłam 10 zł.
A teraz trochę o moich odczuciach. Krem
rzeczywiście przyjemnie pachnie, lecz zapach nie utrzymuje się dłużej niż 5
minut. Nie pozostawia tłustej warstwy, ładnie i szybko się wchłania. Jednak
przy bardzo przesuszonych dłoniach trzeba smarować ręce dość często. Plus za
opakowanie: z pompką, co czyni nasz krem bardziej higieniczny.
Czy
kupię go ponownie? Na pewno nie. Wolę wydać większą kwotę na krem z lepszym składem (tzn.
większą ilością składników aktywnych: witamin, olei, wyciągów) ale mieć
świadomość, że nie nakładam na skórę samej chemii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz